Poranna wymiana wiadomości i zapadła decyzja – kierunek Kruszyniany. Wykorzystaliśmy okno pogodowe i jak zwykle w doborowym towarzystwie udaliśmy się na Podlasie, a dokładnie co urokliwej miejsciwości Kruszyniany. Słynie ona głównie z meczetu oraz mizaru– cmentarz tatarski. Oczywiście nie mogło się obejść bez degustacji regionalnych potraw, które są serwowane w „Tatarskiej Jurcie”. Wypad mimo, że krótki był udany, a my coraz bardziej dostrzegamy uroki wschodniej ściany naszego kraju…